Osobiście od kilku lat robię nałogowo na drutach. Szydełko też kocham ale tak wyszło, że więcej zamówień mam na rzeczy robione tą techniką i sama też mam wrażenie, że mi daje większą swobodę projektowania.

Zresztą w ogóle rękodziełem zajmuję się od ponad 30lat i przez ten czas zwyczajnie zdążyłam poznać różne modele i zauważyć różnicę między "dobrymi" drutami a tymi gorszymi.

 

Jest to podział dosyć umowny i zaznaczę przede wszystkim, że nie ma czegoś takiego jak "druty drewniane są dobre a metalowe złe albo tą firmą ma dobre a tamta nie". Absolutnie jeśli gdziekolwiek usłyszę coś takiego będę z tym walczyć.

Złe druty to te, które nie z naszej winy uniemożliwiają nam pracę z nimi nad danym projektem.

A pisząc po ludzku chodzi przede wszystkim o druty, które najczęściej zahaczają daną przędze. Mogą to być druty plastikowe, byle jak odlane, mogą być drewniane z zadziorami (przy czym jest mnóstwo rewelacyjnych drutów drewnianych, które jednak w sporadycznych przypadkach mogą być poprostu felerne i nie zawsze warto ich skreślać i wrzucać na czarną listę "złe"). Najczęściej jednak zahaczają druty na miejscu łączenia druta z żyłką. Jeśli widzimy druty, które żyłkę przy drucie właśnie mają jakby zmiażdżoną, złamaną lub widać jakąś nierówność w miejscu łączenia to na 99,8% są to druty złe.

W innym wypadku takie pojęcie w mojej ocenie raczej nie występuje.

Ewentualnie można doprecyzować, że jedni lubią takie, inni takie. Dla jednej osoby dany model drutów może być bardzo wygodny a dla innej ten sam absolutnie niedopuszczalny. 

Tu z kolei warto wziąć pod uwagę, że różne osoby i pracują w różny sposób i robią różne wzory, różnymi włóczkami a to wszystko ma wpływ na to, jakie druty będą w danym projekcie najlepsze.

Dla przykładu

Jeśli chcemy zrobić ogromną, ciężką robótkę z bardzo cienkiej włóczki to raczej nie wybrałabym drutów drewnianych czy niektórych bambusowych bo cienkie mogłyby się poprostu złamać. Być może teflonowe czy metalowe albo inne bambusowe byłyby lepsze. I tu kłania się projekt - robiąc np z moheru ja wybrałabym druty bardziej śliskie, czyli metalowe żeby porowaty moher łatwiej ślizgał się po drutach ale gdyby robótka wykonywana była z czegoś śliskiego to druty matowe będą sensowniejsze.

Później do tego dochodzą kwestie drutów bardziej spiczastych czy zaokrąglonych.

Jeśli te kwestie już rozwiązaliśmy to czasem w tym miejscu, a czasem wcześniej warto zastanowić się, czy będziemy potrzebować drutów prostych czy na żyłce a jak na żyłce to czy na stałej, czy wymiennej.

Ja na przykład gdy robię swetry lub inne większe rzeczy, w których jednak będę radykalnie zmieniać ilość oczek to wolę druty na żyłce wymiennej - gdy mam dużo oczek biorę długą żyłkę a w momencie, gdy odejmę odpowiednik dużo oczek zmieniam żyłkę na krótszą ale pozostaję przy jednych drutach.

Dla jednych ostatnie kryterium, dla innych wcale nie...

Wygląd. Jedne druty są ładne, a inne mniej. Choć tu też każdy lubi co innego.

Jedni lubią surową klasykę i blask metalu a także charakterystyczny brzdęk ich stukania, innym bliska jest natura i wolą druty drewniane, inni plastikowe, jeszcze inni kolorowe. A Addi np ma druty dla dzieci, w których całe druty są zakręcone jak róg jednorożca a żyłka jest różowa;) Pony ma druty proste plastikowe w różnych kolorach i ze zwierzątkami na końcach.

 

Druty

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl